A tak dokładnie chodzi o to że, środki zwiększające tarcie pomiędzy dwoma elementami z kompozytu wymyślone zostały po to żeby wytłumaczyć się z tego, że firma nie potrafi wyprodukować ramy rowerowej…. A przy okazji można na swoim błędzie jeszcze zarobić!
Pewnie każdy z was zwrócił uwagę na to, że czasami wystarczy pół obrotu kluczem i sztyca stoi jak zamurowana a czasami kręcimy, kręcimy coś trzeszczy a siodło dalej wjeżdża do ramy. Niektórzy smarują drogimi markowymi środkami inni wykorzystują ten dodany do zakupionej sztycy albo ramy przez producenta (absurd) a inni ci trochę bardziej „techniczni” tną puszkę po koli i wciskają pomiędzy ramę a sztycę. Ta druga opcja zdecydowanie lepiej poradzi sobie z problemem ale też nie jest rozwiązaniem idealnym.
Wszystko sprowadza się do kontroli jakości. Niestety, to takie proste. Teoretyczny wymiar sztycy i otworu w ramie to np. 27,2 mm. Jednak nie da się wyprodukować ramy i sztycy w takim rozmiarze żeby do siebie pasowały gdyż prawie nie możliwe jest osiągnięcie dokładności wykonania na poziomie 0,000 mm. Każdy z producentów określa górną i dolną granicę wymiaru nominalnego (jakim w naszym przypadku jest średnica 27,2mm) W których musi się zmieścić pracownik wykonujący otwór albo sztycę. Dla przykładu otwór w ramie może mieć 27,2 +0,15-0,0 mm a sztyca 27,2 +0,0-0,1 . Czyli otwór może mieć maksymalnie 27,35 mm średnicy a sztycy 27,1mm. Przyjęte granice tolerancji wykonania oczywiście nie są przypadkowe. Wynikają z tego że producenci wiedzą, że jak zmieszczą się w tych granicach to wszystko będzie działać prawidłowo (długoletnie doświadczenie). Co prawda dalej w dwóch takich samych rowerach mogą wystąpić różnice w lekkości osadzenia sztycy. Zwróćcie uwagę że różnica w średnicy opisanego wyżej przykładu to 0,25mm, grubość ścianki puszki koli to 0,1mm co pozwala już na wciśnięcie jej pomiędzy sztycę i ramę i zmniejszenie luzu.
Problem pojawia się gdy rama ma trochę za dużą „dziurę” a sztyca ma za małą średnicę albo owalny kształt. Wtedy zaczynamy zaciskać obejmę bardziej. Czasem się to udaje i jakoś sztyca nie wsuwa się do ramy. Jednak po czasie pojawiają się pęknięcia w ramie w okolicy nacięcia . Rama jest ściśnięta za bardzo i z czasem pęka pod dodatkowym obciążeniem zmęczeniowym od kolarza w siodle. Niektórzy producenci zwiększają długość rozcięcia inni dodają ich więcej (np. dwa po bokach). Jak nie pęka a sztyca się wsuwa to trzeba dodać magicznego smaru… (oczywiście wiem, że definicja smaru jest inna niż zwiększanie tarcia).
Dlatego nie dajcie się oszukać! Nie wydawajcie niepotrzebnie pieniędzy na środki które tuszują niedbałość producentów bardzo drogich rowerów. Taki problem jest powodem do naprawy bądź wymiany gwarancyjnej. Wystarczy wszystko dokładnie zmierzyć.
Na koniec trochę reklamy W Strato zajmujemy się naprawami takich wad. Po dostarczeniu kompletu ramy i sztycy możemy je bardzo dokładnie dopasować. Albo zmniejszyć średnicę otworu albo zwiększyć średnicę sztycy w zależności co jest gorzej wykonane i rozwiązać wasz problem na zawsze.
Pozdrawiam serdecznie